Fetysze

  Fetysze bywają różne, a to, czego czasami dotyczą, potrafi zadziwić niejedną osobę. Choć w sposób ogólny słyszy się o nich często, wiele osób wciąż wstydzi się do nich przyznać. Jednak bez obaw! Posiadanie fetyszu nie jest negatywne, a nawet potrafi pozytywnie wpłynąć na relację seksualną.

Fetysze… czy może kinki?

Choć wiele osób twierdzi, że ma jakieś fetysze, to… nie do końca jest prawda. Za fetysz bowiem uważa się czynnik, który jest (pawie) zawsze konieczny do osiągnięcia satysfakcji seksualnej (która nie musi – ale może – być synonimem orgazmu). Co to oznacza w praktyce? Że obiekt fetyszu jest obecny w (prawie) każdym stosunku, który dana osoba może określić jako satysfakcjonujący. Przykładowo, ktoś z fetyszem stóp – żeby osiągnąć orgazm – musi podjąć w trakcie stosunku aktywność związaną ze stopami. W powszechnej komunikacji fetysz często jest stosowany jako synonim preferencji bądź kinku. Kink to pojęcie przejęte z kultury BDSM z języka angielskiego. Oryginalnie oznaczało rodzaj niekonwencjonalnej preferencji, współcześnie stało się odpowiednikiem upodobań seksualnych. W większości więc należy mówić właśnie o kinkach, a nie o fetyszach. Osoba, której bardzo podobają się kobiety w ładnej bieliźnie, najczęściej będzie miała kink bielizny, a nie jej fetysz.

Czy fetyszu trzeba się wstydzić?

Absolutnie nie! Warto o nim poinformować swojego partnera seksualnego, żeby wiedział, w jaki sposób może sprawić przyjemność. Jednym z najpopularniejszych fetyszy jest fetysz stóp. Społecznie traktuje się go raczej pobłażliwie, jednak zaangażowanie go w aktywności seksualne potrafi urozmaicić stosunek – i to obu stronom. Jedna zostanie usatysfakcjonowana przez realizację fetyszu, druga – przez możliwość zaspokojenia partnera. Podobnie traktowany jest fetysz seksu analnego – i choć sam ten rodzaj stosunku stanowi wyjątkowe tabu, to warto podjąć jego temat w łóżku. Wiąże się z nim wiele mitów, jednak odpowiednie przygotowanie gwarantuje bezpieczną i przyjemną zabawę. Można się mile zaskoczyć!